Wisła Jawornik – Soszów – Wisła Jawornik

Wisła Jawornik – Soszów – Wisła Jawornik

Ładne kółko na około 2 godziny 30 minut.

Start, meta: Wisła Jawornik centrum, przy przystanku PKS

Podejście: szlak czarny na przełęcz Beskidek, potem szlak czerwony na Soszów

Zejście: szlak niebieski

 

Trasa ta potocznie jest zwana „pętlą jawornicką”. Zaczyna się przy pętli autobusowej w centrum Jawornika. Niestety oznaczenie początku szlaku czarnego jest ciężkie do znalezienia – przynajmniej ja nie znalazłem. Nie szkodzi, idziemy główną ulicą – na początku czarny szlak biegnie razem z niebieskim, także się nie zgubimy . Po chwili niebieski szlak skręca w lewo a czarny w prawo (na drzewie jest oznaczenie szlaku, ale czasem jest zasłonięte i go nie widać). Mijamy stare drewniane chałupy i dochodzimy do rozwidlenia dróg – idziemy drogą z betonowych płyt. teraz już się nie zgubimy, bo oznaczenie szlaku jest już dobre. Ponad zabudowaniami  na łąkach rozpościera się bardzo ładny widok. Pierwszy odpoczynek wybrałbym właśnie tam. Na górę, czyli przełęcz Beskidek  mamy wszystkiego około 45 minut drogi licząc od przystanku autobusowego. Przewyższenie to około 220m.

Skręcamy w lewo na szlak czerwony. Droga nie jest już trudna. Jeno podejście pod Soszów Mały, a potem grzbietami górskimi. Droga prowadzi przez las aż do Soszowa. Pokonujemy ją w około30-40 minut i dochodzimy do Schroniska na Soszowie. Po odpoczynku i nabraniu sił możemy schodzić. Zejście to szlak niebieski i zaczyna się za schroniskiem. Początkowo schodzimy lasem, ale po chwili szlak przecina stok narciarski (przez to szlak jest często zamknięty w zimie). Widoki stąd są nieziemskie – od Czantorii, przez Równice , Orłową po  Trzy Kopce. Schodzimy dalej, mijamy kila domków, idziemy prosto aż dochodzimy do wyciągów na Czuplu. Schodząc podziwiamy tą samą piękną panoramę co mogliśmy zobaczyć wyżej na stoku narciarskim. Schodzimy do Jawornika, szlak niebieski łączy się z czarnym i jesteśmy przy aucie.

Trasa generalnie łatwa, nadająca się idealnie dla początkujących turystów, schronisko po drodze, w którym możemy zregenerować siły i wyciąg przy schronisku – idealne rozwiązanie dla turystów z dziećmi, które się zmęczyły lub zaczęły marudzić.

Jeśli chodzi o pokonanie trasy rowerem, to owszem da się ze względu na to, że czarny szlak to w dużej części droga i szybko łapiemy wysokość. Trochę trzeba podprowadzać potem, no ale w końcu to góry. Z drugiej strony da się wjechać bez większych problemów, ale proponuję jazdę drogą obok wyciągu krzesełkowego – drogą tą dojedziemy do szlaku niebieskiego.